W letnie ciepłe i słoneczne dni lubię wybierać takie słodkie landrynkowe kolory, dodają mi energii, a także uwydatniają opaleniznę.
W miejscowościach letniskowych w ostatnim czasie powstaje coraz wiecej ciekawych elementów, które mają urozmaicić niegdyś nijakie skwery i promenady. Moje dzisiejsze zdjęcia wykonałam na tle wodnej ściany w ... No właśnie, gdzie?
Lubię spacery, szczególnie w tak ładne wieczory jak dzisiejszy. Trzeba korzystać, że jest jeszcze ciepło i słonecznie, bo jak donoszą media, to ostatni tydzień z prawdziwie letnimi temperaturami.
Niestety tegoroczne lato nas nie rozpieszcza. Słońce ciągle chowa się za chmurkami, przez co za oknami jest szaro i ponuro. W takie własnie dni, na przekór pogodzie, lubię poeksperymetrować z kolorami łącząc je ze sobą tworząc wybuchową mieszankę. Dziś zabawiłam się paletą lila róż, a oto efekt.
Właśnie zaczęłam poszukiwania miejsca, do którego wybiorę się na tegoroczne wakacje. W trakcie poszukiwań naszły mnie wspomnienia mojego zeszłorocznego wyjazdu na grecką wyspę Rodos. Wg legend Zeus dzieląc ziemię, właśnie tę wyspę ofiarował Heliosowi, bogowi słońca i dzięki temu jest to wyspa pełna słońca, które podobno ogrzewa jej teren przez 270 dni w roku.