Restaurant Week w Dzikiej Gęsi

13:00


Dziś jest ostatni dzień festiwalu najlepszych restauracji. Restaurant Week, o którym mowa rozpoczął się w prima aprilis i trwał przez 10 dni. Mieszkańcy 8 miast w tym również Szczecina, mieli szansę skosztować specjalnie na tę okazję przygotowanego przez restauracje menu. Każda restauracja miała za zadanie stworzenie dwóch trzydaniowych menu w cenie 39 zł. Żeby wziąć udział w tym wydarzeniu trzeba było odwiedzić stronę organizatora, a następnie wejść na podstronę dotyczącą miasta w którym mieszka, kolejnym krokiem był wybór restauracji którą chcemy odwiedzić, a także terminu oraz godziny kiedy planujemy się w niej pojawić, a na końcu należało wybrać dania które zamierzamy zdegustować. 


W Szczecinie mieliśmy dość spory wybór, bo w festiwalu wzięły udział aż 22 restauracje. Po przejrzeniu menu każdej z nich zdecydowaliśmy się na Dziką Gęś, w której zaproponowane przez szefa kuchni dania przypadły nam do gustu. Artur był już w niej podczas jednej ze służbowych kolacji i uznał, że warto ją wybrać na wyjście we dwoje. Dlatego zarezerwowaliśmy stolik dla dwojga na sobotni obiad.


Co prawda w restauracji pojawiliśmy się przed wyznaczoną godziną, ale nie stanowiło to problemu. Mogliśmy dokonać wyboru spośród kilku przygotowanych stolików. Na wstępie wybraliśmy napoje. Artur zdecydował się na piwo, bo po raz pierwszy od dawna to nie on był kierowcą, ja z racji tego że prowadziłam auto zdecydowałam się na sok jabłkowy. Dopiero po złożeniu zamówienia spostrzegłam, że w ofercie znajdowały się ciekawe lemoniady, ale było już za późno na zmiany, zresztą nie chciałam robić zamieszania, będzie okazja żeby ponownie odwiedzić to miejsce.


Dokonując wyboru menu każde z nas zdecydowało się na inny zestaw. Tak naprawdę różniły się one jedynie daniem głównym, zarówno przystawka jak i deser w obydwu wariantach były takie same. Jako przystawka przygotowany został "krem z warzyw korzennych z wędzonym pstrągiem", pomimo że nie do końca przepadam za warzywami korzeniowymi skusiło mnie ich połączenie z wędzoną rybą i nie zawiodłam się. Krem doprawiony był bardzo dobrze, a zestawienie z pstrągiem  jeszcze bardziej wzbogaciło i tak już ciekawy smak. Na danie główne czekaliśmy około 20 minut, po których kelner zaserwował nam dania tworzące przepiękne kompozycje na talerzu. W pierwszym wariancie, na który zdecydowałam się ja, znajdował się "labraks z puree malinowym i sosem holenderskim nero", natomiast drugi wariant wybrany przez Artura zawierał "kaczkę sous vide z sosem porzeczkowym", do obydwu dań podane zostało puree ziemniaczane. Dania prezentowały się elegancko, już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że szef kuchni postawił bardziej na walory estetyczne niż na zaspokojenie głodu gości, porcje były naprawdę małe. Pomimo to kompozycja smaków w obydwu daniach była wyborna, wszystkie składniki łączyły się w harmonijną całość. Zwieńczeniem obiadu był deser na który zaserwowana została "gruszka podawana z kozim serem". Mięciutka gruszka wprost rozpływała się w ustach, a w połączeniu z serem i orzeszkami tworzyła wyśmienity zestaw, palce lizać.


Popołudnie w Dzikiej Gęsi zaliczamy do bardzo udanych. Decyzja o wyborze tej restauracji była strzałem w 10. Co prawda nie mieliśmy okazji skosztować dań przygotowanych przez pozostałe 22 restauracje, ale na tej jednej nie zawiedliśmy się. Na pewno odwiedzimy jeszcze kiedyś to miejsce, tym bardziej, że jest dostosowane do rodzin z dziećmi, posiada krzesełka dla maluchów, kącik gdzie mogą się pobawić, a nawet miejsce w którym będzie można przewinąć szkraba. Również sama idea Restaurant Week przypadła nam do gustu i następnym razem również mamy zamiar z niej skorzystać. 

W Waszych miastach również odbywał się festiwal najlepszych restauracji? Co sądzicie o tego typu wydarzeniach?

Pictures by Me & ABi

Podobne posty

9 komentarze

  1. Jak Ci ślicznie w blondzie! Hmm a ja nie skorzystałam niestety, jakoś było mi nie po drodze :P pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, to taka zmiana na sezon wiosna-lato ;) Fajna sprawa, może następnym razem Ci się uda :)

      Usuń
  2. Ciekawa ta restauracja.
    Fajnie, że rodzinnie spędzacie czas.

    Pozdrawiam Zocha
    http://www.zocha-fashion.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. krem wygląda świetnie, też się skusiłam na indyjską restaurację w moim mieście w ramach restaurat week

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tym razem postanowiliśmy na polską kuchnię w nowoczesnym wydaniu ;)

      Usuń
  4. Jakoś ominęłam to wydarzenie, ale akurat jedliśmy w restauracji po drugiej stronie ulicy, gdy robiliście zdjęcia :) Śliczna sukienka i płaszczyk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzieliśmy Was, ale nie chciałam Wam przeszkadzać, dlatego nie podeszliśmy :)

      Usuń
    2. Szkoda, trzeba było podejść, myślałam, że nas nie widzieliście, ja to już w ogóle nie chciałam przeszkadzać, w końcu trochę byłaś 'w pracy', hihi :)

      Usuń
    3. W takim razie następnym razem na pewno podejdę ;) Chyba żartujesz, nawet od "pracy" mogę oderwać się na chwilę, żeby porozmawiać ze znajomymi :)

      Usuń

Cieszymy się z Twoich odwiedzin w naszym małym wirtualnym świecie.
Mamy nadzieję, że spodobało Ci się to co w nim znalazłeś.
Zachęcamy do dyskusji w komentarzach pod postem.
Każda wypowiedź jest dla nas bardzo cenna.
Życzymy Ci udanego dnia pełnego uśmiechu :)