Zapomniałam o prezencie na zajączka!!!

19:01



Sobotni poranek. Chłopaki śpią w najlepsze, a ja od ostatniego karmienia Kubusia ok. 6 jakoś już nie mogę spać. Piękne słońce uśmiecha się do mnie zza okna, a ja zastanawiam się czy to znak, że jednak nie będziemy lepić bałwana na Wielkanoc. Moje przemyślenia zatrzymało olśnienie, taaa, bałwan to ja jestem, myślałam o wszystkim tylko o najważniejszym zapomniałam. Wydarzenia tego tygodnia tak mną zawładnęły, że nie kupiłam mojemu kochanemu synulkowi nic na zajączka. Co ze mnie za wyrodna matka, a tatuś nie lepszy, też o tym nie pomyślał. cdn...

Na całe szczęście tegoroczną Wielkanoc spędzamy u rodziców, w związku z czym nie muszę poświęcać czasu na krzątaniu się po kuchni. Takim oto sposobem, ja przeciwniczka zakupów w galeriach handlowych w dni świąteczne, pomknęłam niczym sam zając, w poszukiwaniu prezentu idealnego. Tak zrobiłam to, sama w to nie wierzę, ale czego się nie robi dla najważniejszego na świecie szkraba. Wiem wiem, sama nie raz siedząc w biurze mieszczącym się w galerii handlowej, pod nosem psioczyłam, że wszyscy nagle się obudzili i muszą robić zakupy akurat w święta, jakby wcześniej nie mogli znaleźć na to czasu. Wyszło na to, że przyganiał kocioł garnkowi, i sama lekko oderwana od rzeczywistości, zapomniałam o bożym świecie. 

Mimo wszystko starałam się pozostać wierna swoim ideom i w sklepie spędziłam tylko tyle czasu ile było to konieczne, bez bezsensownego szwędania się dla zabicia czasu. Wpadłam do Toys"R"Us, znając już jego topografię pomknęłam do działu gdzie znajdują się zabawki odpowiednie do wieku mojej pociechy i zaczęłam buszować. Ominęłam wszystkie grające zabawki, których u nas w domu jest już chyba za dużo, bo powoli zaczynają grać mi na nerwach, poza tym wiem, że kolejne grające cudo do kolekcji dołączy do nas już jutro dzięki babci Kubusia. Pluszaki też odpadają, wg mnie są wielką składnicą kurzu, na dodatek mały ma ich już aż nad to. Postanowiłam postawić na coś czego mój łobuziak jeszcze nie ma i co posłuży mu dłuższy czas. Najfajniej byłoby znaleźć jakąś zabawkę zręcznościową, dzięki której mały mógłby rozwijać koordynację. Rozglądałam się po półkach i rzuciło mi się w oczy wiaderko. Nie takie zwykle do piaskownicy. Zabawka Fisher Price "Pierwsze Klocki Malucha" to wiaderko z wieczkiem posiadającym różne kształty, w którym znajdowały się klocki odpowiadające kształtom z wieczka. Idealne. Już oczami wyobraźni widziałam Kubusia bawiącego się w dopasowywanie kloców do dziurek. Złapaliśmy pudełko i pomknęliśmy do kasy. 

Udało się. Honor rodziców uratowany. Nasze maleństwo nie będzie mogło za parę lat wypomnieć nam, że zapomnieliśmy o prezencie dla niego. No chyba, że przeczyta ten wpis, ale mam nadzieję, że wtedy przyjmie to z uśmiechem na ustach. 

Podobne posty

2 komentarze

  1. Świetny prezent, choć u nas nie ma zwyczaju prezentu od zajączka, nikt też w rodzinie nie daje. ;) :) Ale jak ktoś chce, to jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam prezenty i dlatego każda okazja jest dobra ;)

      Usuń

Cieszymy się z Twoich odwiedzin w naszym małym wirtualnym świecie.
Mamy nadzieję, że spodobało Ci się to co w nim znalazłeś.
Zachęcamy do dyskusji w komentarzach pod postem.
Każda wypowiedź jest dla nas bardzo cenna.
Życzymy Ci udanego dnia pełnego uśmiechu :)