Od czasu kiedy zostałam mamą stałam się częstszym gościem różnych gabinetów lekarskich. To sprawiło, że zaczynam powoli rozumieć narzekania na lekarzy i służbę zdrowia. Już nie jeden raz Ci pierwsi doprowadzali mnie do szewskiej pasji. Zawsze wydawało mi się, że ludzie którzy idą na medycynę, wybierają ją z powołania i chęci pomocy innym. Teraz patrząc na niektórych lekarzy coraz częściej zastanawiam się co nimi kierowało. Czy faktycznie robią to przede wszystkim dla pieniędzy, a może zmęczenie materiału sprawia, że ich diagnozy bądź zalecane metody leczenia nie są do końca trafne, a wręcz szkodzące.
Wczoraj mieliśmy wizytę kontrolną u lekarza. To nasza 3 wizyta. Na pierwszej wizycie mały dostał maść sterydową i zalecenie kontroli po 6 tygodniach. Pojawiliśmy się w wyznaczonym terminie, ale niestety podczas tej kontroli nie było naszego lekarza prowadzącego. Osoba która go zastępowała, zbadała Kubulka w bardzo mało delikatny sposób i zalecił kolejne 6 tygodni stosowania sterydu. Zdziwiło mnie to, bo wiem że sterydów nie powinno się stosować za długo, ale w końcu jestem u lekarza, to powinien się znać. Mały odcierpiał wizytę, badane miejsce było podrażnione przez 3 dni, lekarz rodzinny który miał okazje je zobaczyć, niemal złapał się za głowę ze zdumienia, jak tak można było potraktować malucha. Po kolejnych 6 tygodniach pojawiliśmy się na kolejnej wizycie kontrolnej. Wczoraj. Udało nam się trafić na naszego lekarza prowadzącego. Zajrzał do karty i jak tylko dowiedział się, że 12 tygodni stosowaliśmy maść sterydową od razu powiedział, że nie powinno się tak długo. Oczywiście nie omieszkałam poinformować go, że robiłam to co zalecił mi lekarz, sama sobie tego nie wymyśliłam. Po badaniu okazało się, że tak długie stosowanie maści wywołało zmiany i teraz trzeba je zaleczać. Kolejna wizyta za 4 tygodnie.
Jak wyszłam z gabinetu myślałam, że wyjdę z siebie. Takie sytuacje wywołują u mnie skrajne emocje, złość przeplata się z rozczarowaniem. Ja chcę dla mojego dziecka wszystkiego co najlepsze, a trafia się na takich lekarzy, którzy lekką ręką potrafią zalecić leczenie, które zamiast pomagać szkodzi małemu pacjentowi.
2 komentarze
Służba zdrowia zawsze, zawsze pozostawia dużo do życzenia. Ja unikam lekarzy jak ognia, no a z maluszkiem to dopiero trzeba uwazac :( pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńBrak słów...
OdpowiedzUsuńCieszymy się z Twoich odwiedzin w naszym małym wirtualnym świecie.
Mamy nadzieję, że spodobało Ci się to co w nim znalazłeś.
Zachęcamy do dyskusji w komentarzach pod postem.
Każda wypowiedź jest dla nas bardzo cenna.
Życzymy Ci udanego dnia pełnego uśmiechu :)