Szczepienie przeciwko rotawirusom

18:00

Źródło: www.mamabrzuszekimaluszek.pl
Wczoraj byliśmy na ostatniej dawce szczepienia przeciwko zakażeniom rotawirusowym. Razem z mężem zdecydowaliśmy się na te szczepienia, żeby uchronić nasze maleństwo przed niepotrzebnymi pobytami w szpitalu. Jak się okazało w praniu, szpitale nas nie ominęły, ale wynikało to z zupełnie innych powodów.


Duży wpływ na naszą decyzję miał bardzo ujmujący spot przygotowany w ramach kampanii "Powstrzymaj Rotawirusy". Po jego obejrzeniu obydwoje byliśmy przekonani, że warto zainwestować w zdrowie naszego maleństwa. 

Tak jak można dowiedzieć się ze spotu, rotawirus jest wirusem wywołującym biegunkę, wymioty, a w następstwie nawet prowadzącym do odwodnienia. Dodatkowo pojawić się może wysoka temperatura, a także infekcje górnych dróg oddechowych.

Do samego zakażenia może dojść w bardzo łatwy sposób. Dróg zakażenia jest kilka, począwszy od bezpośredniego kontaktu z osobą zarażoną (a także z jej wydalinami), poprzez styczność z zanieczyszczonymi przedmiotami czy powierzchniami, skończywszy na drodze pokarmowej.  Wirusy potrafią przeżyć na rękach do 4 godzin, a ich żywotność na przedmiotach to nawet kilka dni. Jak można by było przypuszczać banalna rozmowa z nosicielem wirusa może doprowadzić do zakażenia. 

Te wszystkie informacje zdobyte po przestudiowaniu strony poświęconej kampanii "Powstrzymaj Rotawirusy"  nie pozostawiały wątpliwości, że musimy uchronić naszą rodzinę przed rotawirusami. Niestety jak się okazało nie jesteśmy w stanie wszyscy ustrzec się przed wirusem, ze względu na to, że dorośli nie mogą być szczepieni (ponadto dorośli najczęściej infekcję rotawirusową przechodzą bezobjawowo), ale naszego szkrabka możemy zabezpieczyć.



Na polski rynek dopuszczone są dwa rodzaje szczepionek:
- RotaTeq ® - 3-dawkowa, zaleca się podanie wszystkich dawek między 6 a 32 tygodniem życia dziecka,
- Rotarix ® - 2-dawkowa, zaleca się podanie obydwu dawek między 6 a 24 tygodniem życia dziecka.

Odstępy między kolejnymi dawkami szczepionki w obydwu przypadkach powinny wynosić co najmniej 4 tygodnie, jednak większość lekarzy zaleca podanie kolejnej dawki po upływie 6 tygodni.


Źródło: www.rotawirusy.info

Samo szczepienie nie jest dla dziecka żadnym traumatycznym przeżyciem ze względu na to, że są to szczepionki doustne. O dziwo jednak, mój mały za każdym razem musiał sobie pomarudzić, być może smak tego specyfiku nie przypadł mu do gustu.

My ze względu na nasze różne zdrowotne przeboje zdecydowaliśmy się na opcję 3-dawkową, która ma dłuższy okres podawania. Mimo to zbliżająca się wielkimi krokami kolejna operacja zmusiła nas do podania ostatniej dawki po 5 tygodniach od poprzedniej.

Nie chcę rozpisywać się o która opcji dawkowania jest lepsza ze względu na to, że takie kwestie należy ustalać z lekarzem prowadzącym naszego maluszka.

Co prawda zażycie szczepionki nie chroni w 100% dziecka przez zakażeniem rotawirusowym, jednak dzięki niej możemy je ustrzec przed ciężkim przechodzeniem infekcji rotawirusowej i koniecznością pobytu w szpitalu. Wydaje mi się, że jest to na tyle przekonywujący argument, że warto rozważyć, czy w domowym budżecie znajdzie się miejsce na wydatek związany z dodatkowym płatnym szczepieniem.

Teksty źródłowe:

Podobne posty

2 komentarze

  1. Mega post!:))
    zapraszam do mnie: http://blousforyou.blogspot.com/
    +będę obserwować!

    OdpowiedzUsuń
  2. my też szczepiliśmy, i dzięki Bogu, bo ok. 3 miesiące po zaszczepieniu rozszalał się w naszym domu rotawirus. Lenka na szczęście była chroniona.

    OdpowiedzUsuń

Cieszymy się z Twoich odwiedzin w naszym małym wirtualnym świecie.
Mamy nadzieję, że spodobało Ci się to co w nim znalazłeś.
Zachęcamy do dyskusji w komentarzach pod postem.
Każda wypowiedź jest dla nas bardzo cenna.
Życzymy Ci udanego dnia pełnego uśmiechu :)