Jak myślicie, czy te ładne dni które pogoda przygotowała dla nas na koniec tygodnia to już ostatnie podrygi lata? My wolimy nie ryzykować i wykorzystujemy je niczym cytrynę wyciskaną do ostatniej kropli. Dziś na przykład zaraz po powrocie Artura z pracy wybraliśmy się na plażę.
Tak dobrze przeczytaliście, w Szczecinie mamy plażę. W końcu nie raz słyszałam opinię mieszkańców innych regionów Polski, że Szczecin leży nad morzem, to nie powinna nikogo dziwić szczecińska plaża. Dobra, koniec ściemniania, ta nasza plaża to taka nadrzeczna, a nie nadmorska. Usytuowana jest nad Odrą i rozpościera się z niej przepiękny widok na Wały Chrobrego.
Z tego co słyszałam jej zagospodarowanie pochłonęło trochę pieniędzy, ale za to znajdują się na niej leżaki, hamaki, parasole, poduchy, a dla najmłodszych nawet zabawki którymi mogą bawić się w tej wielkiej miejskiej piaskownicy.
Właśnie w takie dni jak dzisiejszy, kiedy słonko rozpieszcza nas swoimi cieplutkimi promieniami, pakujemy coś do picia, małą przekąskę i wyruszamy na naszą miejską plażę. Dzieli nas od niej jedynie parę minut, a jest to ciekawa alternatywa na cieple dni.
A w Waszych miastach też są takie miejsca? Co sądzicie o takim pomyśle?